Czy lubisz Egri Bikaver?

Kilka dni wstecz ktoś spytał mnie czy lubię wino Egri Bikaver. Pomyślałam i… stwierdziłam, że od dłuższego czasu nie piłam tego wina. Może nawet to jest już kilka lat. Natomiast pytanie mego kolegi przypomniało mi odrobinę smak tego wina. Czy lubię to wino? W tym momencie mogę odpowiedzieć, że może… lubiłam.

Zdań parę o Egri Bikaver. Eger – bardzo stare miasto położone nad rzeką Eger blisko Gór Bukowych. Tam jest ojczyzna tego czerwonego, mocno wytrawnego wina. Miasto znane z winnic, ale także z obrony zamku przed najazdem Turków. Była połowa XVI wieku bojownicy, którzy bronili zamku, umęczeni bitwą popijali czerwone wino, ale za dużo go było, więc po brodach płynęło. Zobaczyli to Turcy, wpadli w popłoch, bo ktoś powiedział, że tamci piją byczą krew. Uciekli, przerażeni siłami nieczystymi i miasto zostało uratowane. Legenda głosi, że na cześć tego wiekopomnego wydarzenia węgierskie czerwone wino nazwano Egri Bikaver czyli Bycza Krew. Tę opowieść można usłyszeć dość często na Węgrzech, zwłaszcza jeśli trafimy do ich wspaniałych winnic w okolice miasta Eger.

Egri Bikaver to historia kilku wieków i według przekazów kiedyś to było zupełnie inne wino od tego jakie znamy teraz. Egri Bikaver to był kupaż ( mieszanie ze sobą win lub moszczy pochodzących z dwóch odmian winogron) : kadarki i kekmedoca. To było dawno, ale w latach 50. XX wieku Węgrzy zaczęli sprowadzać inne odmiany winorośli np. z Bordeaux, czy z Austrii. To zasadniczo odmieniło smak i niewątpliwie jakość Egri Bikaver. Pozostała nazwa, ale czy to było to samo wino?

W latach 80. XX w. Egri Bikaver to – poza słynnym Tokajem – było chyba najbardziej rozpoznawalne w Europie węgierskie wino. W Polsce na ogół dostępne, lubiane i chętnie kupowane, ale to już wtedy nie była najwyższa półka, może średnia niższa, także jeśli chodzi o cenę.

Czy lubię Egri Bikaver? To wino, które kupujemy w marketach (ok. 10-15zł) nie jest wspaniałą Byczą Krwią jakiej można spróbować na Węgrzech. Dzisiaj Węgrzy produkują je z wielu różnych szczepów winogron, ale podobno chcą, aby kadarka powróciła do kupażu, bo Egri Bikaver będzie wtedy lżejszy i będzie miał więcej… szyku. Może coś w tym jest, nie wiem.

Ktoś kto naprawdę ceni i lubi węgierskie wina powinien wybrać się do Egeru. Poszukać i odwiedzić tam urokliwe piwniczki z prawdziwym, pysznym winem, w dodatku znacznie tańszym niż w polskich sklepach.

Dlatego na pytanie: czy lubię Egri Bikaver odpowiem:

TAK, ALE TYLKO TEN PRAWDZIWY EGRI BIKAVER.

Wakacje sprzyjają wyjazdom, zwiedzaniu pięknych miejsc – winnice w różnych krajach, regionach na pewno do takich należą. Nie zapominajcie także o polskich winnicach i świetnych winach. O polskich winach piszę np. tutaj https://mozgojazda.wordpress.com/2014/04/03/c-d-dobre-bo-polskie-tak/

Można spotkać tam wspaniałych, niezwykłych ludzi – to prawdziwi pasjonaci wina. No i oczywiście posmakować wina z przydomowych piwniczek, które są niepowtarzalne, zawsze inne niż te w sklepach. Może tak jest dlatego, że atmosfera, magia wina i opowieści tak na nas działają? Winiarze mówią – prawda jest w winie!

Życzę wspaniałych wrażeń!

O winie piszę na tym blogu w wielu miejscach zapraszam np. tutaj https://mozgojazda.wordpress.com/2014/06/09/jak-lubicie-pic-dobre-wino/


c.d. Dobre, bo polskie? TAK.

Polskie wino jest OK! zdjęcie: Atlas polskich win

Polskie wino jest OK!
zdjęcie: Atlas polskich win

Polskie wina są naprawdę coraz lepsze, zyskują uznanie na świecie, ale ciągle są niedoceniane w naszym kraju. Dlaczego? Trudno mi to zrozumieć, ale próbuję…  nasze, polskie wina.

Byle „menel” pod sklepem poprosi „Daj na dobre polskie winko”, ale może jednak taka niezwykła postać też doceni, że polskie wina są OK! i zdobywają Świat.

Na przykład znakomita, z tradycjami winnica ADORIA. Ta winnica może pochwalić się uprawą trzech z czterech najważniejszych odmian winogron: Pinot Noir, Chardonnay i Riesling. Degustowałam kilka win z tej winnicy i bardzo mi smakowały – widziałam, że współ-degustatorom też. Profesor Mike Botwin – przewodniczący amerykańskiego Wine Society San Luis Obispo stwierdził: „Kto by pomyślał, wina w Polsce? i cholernie dobre wina!” 

Znakomite wino z Adorii – Bacchus 2011 – białe, wytrawne, doskonale pasuje np. do drobiu, ale odpowiednio schłodzone także jako składnik do szprycera na letnie upały.

Znakomite wino - Bacchus 2011

Znakomite wino – Bacchus 2011

 

Świetny riesling z Adorii

Świetny riesling z Adorii

Zachwycił mnie także świetny riesling z tej samej winnicy. Jest trochę inny niż znajome wina tego typu. Tu wyczuwa się miód, rodzynki, jest lekko kwaskowaty, wytrawny – znakomity.

Zdjęcie: Winnica ADORIA

 

 

 

 

 

 

 

Te wina pasują do wielu potraw mięsnych, różnych sałatek, a także kanapek zjadanych z przyjaciółmi nad letnim jeziorem. Świetnie pije się je zajadając sery. Pasują też do owoców morza i w ogóle do tego… co kto lubi 🙂

Mój blog to jedyne miejsce gdzie czasami piszę na temat wina, także na temat polskiego wina. Znakomicie prowadzą swoje strony nasze winnice oraz prawdziwi znawcy wina – ja jestem amatorką z pewną – może wrodzoną i co nie co nabytą 😉  – miłością do wina. Staram się czytać o winie, myśleć co degustuję, smakować i cieszyć się smakiem, albo… nie. Bywa, że wino mi nie smakuje, ale wtedy nie widzę powodu, aby je komukolwiek polecać, bo wychodzę z założenia, że należy jeść i pić to co nam smakuje – wtedy warto polecać. Wybór jest… wolny jak ptak i ten (u dołu) piękny księżyc.

... a to jest księżyc, wtedy też warto pić dobre wino.

… a to jest księżyc, wtedy też warto pić dobre wino.


Kwitną już akacje czyli… wakacje

Akacje kwitną czyli już tuż, tuż wakacje, urlopy, wyjazdy, ale przede wszystkim odpoczynek i „luz blues” 😉

Ciekawi mnie jak odpoczywacie? Co lubicie robić, czy leniuchujecie, śpicie, pływacie, „łazikujecie” po świecie, a może kochacie sporty ekstremalne, albo wolicie wielką ciszę, las, jezioro, piękne powietrze i regionalne świeże jedzonko, a do tego może kieliszek pysznego wina…

Skoro jestem ciekawa Was to powiem jak ja lubię wypoczywać na wakacjach, urlopie: po 1. staram się,  aby to było co najmniej dwa tygodnie, krócej  nie wypocznę. Kocham pływanie – musi być więc woda, albo chociaż dobry basen, ale zdecydowanie wolę jezioro, zwłaszcza o świcie, albo wieczorem, uwielbiam las, ciszę,  łazikowanie po świecie, poznawanie regionu, ludzi, regionalnych potraw, zbieram wtedy sporo wspaniałych informacji, robię zdjęcia, filmy no i – jeśli są takowe – próbuję regionalne wina, także z polskich winnic.

Czy znacie jakieś polskie wina? Nie te byle jakie „patykiem pisanie” czy jakieś „jabole”, ale dobre, polskie wina gronowe? Przypuszczam, że nie i nawet nie wiecie, że takie istnieją. Plasujecie się więc w tej nieświadomej większości. Może nawet słyszeliście o polskich winach, ale… jakoś ich nie kupujecie, bo nie wiecie gdzie i czy warto. Wiele osób, zwłaszcza ci co nie próbowali, uważa, że polskie wina to zwykłe „sikacze”, że nie potrafimy robić dobrego wina. Nieprawda.

Uważa się że w naszym klimacie nie da się uprawiać winorośli, niech to robią np. Francuzi, Hiszpanie, albo Gruzini, a my róbmy wódkę.  Nawet niedawno słyszałam jak b. minister rolnictwa powiedział, że „w tym temacie nie mamy czym się chwalić”. To, jak mawiał klasyk, oczywista oczywistość, że to nieprawda. Polskie wina piją nie tylko jacyś dziwacy, ale kupują je właściciele znanych restauracji, hoteli np. Marriott, Bristol, można je znaleźć w wielu barach, klubach.

Polskie wina są naprawdę dobre. Warto je znać, spróbować i kupować. Już na przełomie IX i X wieku winorośl uprawiano na terenach Małopolski, z tego czasu pochodzą  winnice odkryte na zboczach Wawelu.  W ostatnich latach w Polsce powstało blisko 200 nowych winnic Najczęściej uprawiane odmiany: Riesling, Chardonnay, Sylvaner, Regent, Rondo i wiele innych.

Polecam znakomite czerwone Pinot Noir Prestige z Winnicy Jaworek – chyba jedno z najlepszych polskich win, inne czerwone wino Rondo z winnicy Płochockich też jest pyszne. Z pięknie położonej winnicy Zbrodzice jest wino Herbowe białe, świetne do serów, a czerwone tej samej nazwy do mięs różnych.

Polskie, dobre gronowe wina kupić można w wielu sklepach, także w internecie, szukajcie tam gdzie są słowa „polskie wino”. Nie są tanie, ale  dobre wino można kupić już za 30-40 zł. Jeśli planujecie wakacje w Polsce poszukajcie winnic, piwnic z winami, degustujcie i cieszcie się polskimi smakami.

SMACZNEGO i NA ZDROWIE!