Zdziwaczona…

Długi weekend skończył się (zajrzyj też na koniec wpisu). Za kilkanaście dni zaczną się wyjazdy na wakacje – nowe miejsca, ludzie i przeżycia.  Jacy jesteśmy w podróży i… nie tylko? W ciągu ostatnich dni byłam świadkiem kilku, hmm… chyba jednak nietypowych(sic!) zachowań moich rodaków i rodaczek.

Może jestem „zdziwaczona”, za chwilę wyjaśnię w czym rzecz, ale powstało mało budujące wrażenie, że po prostu nie znosimy się nawzajem. Jasne, że nie wszyscy i nie wszędzie. Jednak chyba od pewnego czasu króluje niechęć, obojętność i coś co nie bardzo wiem jak nazwać – to są zachowania jakby… w złych zamiarach, w złej wierze, bez choćby odrobiny empatii, a nawet wręcz odwrotnie – zrobić coś komuś na złość. Tak po prostu bez powodu.

By nie rzucać pustych słów – kilka przykładów z ostatniego weekendu.

– Stacja benzynowa w Warszawie, stajemy za elegancką, nowiutką Toyotą, numery warszawskie. Pan, w średnim wieku, wlewa paliwo. Raptem pani z auta krzyczy: „Nie potrafisz nawet nalać benzyny durniu! Szybciej do cholery!”, pan nie reaguje, ale minę ma dziwną. Za chwilę pani znowu coś pokrzykuje, na to pan: „Stara k…wo zamknij się wreszcie!”

– Młoda mama w sklepie krzyczy na ok. 5 letniego syna „Czy ty jesteś normalny? Mówiłam, że ci tego nie kupię, idioto. Boże! Urodziłam kretyna”. Szarpie małego, ciągnie za rękę, chłopiec próbuje mamę ugryźć, wyrwać się. Klaps i płacz dziecka.

– Dobra droga, duża wieś, ruch średni – obowiązuje prędkość do 50. Młody kierowca jedzie za mną suvem. Błyska światłami, trąbi, w końcu wyprzedza mnie z muzycznym wrzaskiem, wygrażając środkowym palcem. „Bohater” złośliwie hamuje i pędzi dalej. Przewidziałam takie chamskie zachowanie, zwolniłam. Sporo jeżdżę i znam podobne typy. To niebezpieczni idioci –  marni „panowie” polskich szos. Ludzie bez jakiejkolwiek kultury, pełni kompleksów i agresji.  Ten facet zestarzeje się i przypuszczalnie będzie taki jak ci na stacji benzynowej, a może już taki jest… Do poczytania o cwaniakach też TUTAJ, a o tym kto pyta o drogę można poczytać  KLIK TUTAJ

– Bankomat, poza miastem. Jakiś pan realizuje swoją transakcję, czekam kilka kroków dalej – normalnie. Raptem przede mną staje pani, mówię: „Przepraszam, ja też czekam”. Na to pani „A ja nie wiem na co pani czeka?”,  „Czekam na swoją kolej do bankomatu” – wyjaśniam grzecznie, pani groźnie mnie poucza: „Czeka się przy bankomacie, a nie gdzieś… teraz moja kolej”. Ustępuję: „Proszę bardzo, jeśli pani się spieszy, mogę poczekać.” Pani pod nosem, ale tak, abym usłyszała: „Może poczekać, może poczekać… k..wa, głupia dziwka, nie wie gdzie się stoi do bankomatu ”.

Dlaczego jest tak wiele wokół agresji? Mam swoją teorię, nie jest odkrywcza, ale…

– Tak zwana „władza”na ogół ma świetne pensje i zagwarantowane etaty. Może nie mają pojęcia o złości, obojętności, ubóstwie, kłopotach i rozkładzie moralnym sporej części naszego społeczeństwa. Przecież chyba coś usiłowaliby zmienić na lepsze, a tak… nie wiedzą.

– Niegrzeczność, nieuprzejmość wszelki despekt i brak uważności przejawia się wcześnie i różnie. Już w przedszkolach, w szkołach i tak jest dalej i dalej…  Tu też o tym KLIK TUTAJ

– Zwykle niekompetentna, jakaś dziwnie… bezwładna biurokracja, technokracja traktuje każdego człowieka jak zło konieczne. Tak jest nie tylko w różnych urzędach, ale też w miejscach publicznych, na ulicach, w szpitalach, w komunikacji, w kinach, restauracjach… bywa także w prywatnych kontaktach.

– Coraz częściej jesteśmy manipulowani, brak zwykłej życzliwości i szacunku. Powstają zależności zamiast wolności. Są maszyny (np. koszmarek: „W czym mogę pomóc?”), nie ma ludzi, dobrych emocji, uwagi, zwykłej życzliwości.

Wiadomo, że nie wszędzie tak jest i nie wszyscy tacy jesteśmy – na szczęście! Czy kiedyś było inaczej, lepiej? Może było lepiej – czy zmieniliśmy się na gorsze? Nie wszyscy potrafimy pogodzić się z takim światem. Widzę to wokół, w pracy, w internecie, w wielu różnych kontaktach. Nie tylko ci, którzy dzisiaj mają 30, 40, 60 i więcej lat, ale sporo nasto- i dwudziestolatków też zaczyna dostrzegać, że źle się żyje wśród dość powszechnej agresji.

Jak żyć? To słynne „polityczne” pytanie jest trudne, ale podobno nie ma trudnych pytań, dlatego trzeba  znaleźć odpowiedź chociaż na własny użytek.

Spróbuję o tym napisać następnym razem, bo ten tekst jest już za długi. Zapraszam 🙂

PS To jest też o weekendzie.

Podczas weekendu (3-7 czerwca) policjanci zatrzymali 1619 pijanych kierowców. Te osoby, a także ich  pasażerowie, to nieodpowiedzialni idioci. Od środy do niedzieli zdarzyło się 444 wypadki, zginęło 46 osób, 533 zostały ranne.

Widać, że apele i prośby o rozwagę na drogach znowu nie poskutkowały.

Na lepszy nastrój zapraszam do poczytania o pysznym polskim winie – tak, są znakomite nasze, polskie wina i warto spróbować. O tym  T U T A J


6 Komentarzy on “Zdziwaczona…”

  1. Szymek pisze:

    Przeczytałem. Skrajne zachowania, to moim zdaniem brak kultury i.. niepozwalającego żyć bez stresu, dużego ciśnienia, jakiemu jesteśmy wszyscy poddawani w Polsce. Ma na to także wpływ rozluźnienia, w dziedzinie moralności – napędzane głupawymi reklamami i szkodliwymi filmami. Istnieje też ogólna „cicha” zgoda na taki stan w PL, ze zgody wybranych przez nas naszych przedstawicieli. Po prostu dużo osób jest poranionych, a poranieni ranią dalej. Dotyczy to i dzieci i młodych i dorosłych. Najlepsze co można zrobić, to nie brać w tym udziału. Jednak to trudne – żyjemy tu i teraz 🙂 Jednak nawet w Oświęcimiu byli Ludzie i inni. Ciśnienie, ujawnia co mamy w środku. To całkiem tak, jak z cytryną.. 🙂 Pozdrawiam ciepło.

    Polubione przez 1 osoba

  2. marek pisze:

    Nie rozumiem zdziwienia… A jaką „kulturę” lansuje się Wam w ze strony środowisk które powinny ją kształtować ??? Zapewne opisane przypadki to „miłośnicy ” polskiego kina, literatury, na przykład… ?

    Polubienie

  3. ziska pisze:

    Rozumiem, że to w Warszawie. Cieszę się, że mnie tam nie ma 😉 nie spotkam się na co dzień z takim chamstwem. Pozdrowienia z Zakopanego 🙂

    Polubienie

    • Alicja pisze:

      To nie tylko Warszawa, część zdarzyło się na trasie i ok. 250 km poza Warszawą, a poza tym nasza Stolica to już od wielu lat wielka wieś do której przyjeżdżają ludzie z całej Polski – tu mieszkają, uczą się, pracują i jeżdżą samochodami. Są też ludzie z całego świata – wystarczy pójść do centrum, czy na bazar – słyszy się różne języki i mnóstwo kolorów skóry i skośnookich twarzy. Tak tu mamy miły czytelniku z Zakopanego. Pozdrawiam i dziękuję za komentarz 🙂

      Polubienie


Zapraszam do rozmowy

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.